Wspomnienia z dnia 10.2.2023 cz.1

1. Byłem się kąpać w wodospadzie. W Hain (w Gaju a po polskiej nazwie w Przesiece). Wczołgałem się ostrzegany przed śliskimi kamieniami.  Po lodzie na czworakach szedłem.  Dało radę.  Zanurzyłem się po pachy w lodowatej cieczy najmniejszego wodospadu w Polsce. Głębiej nie szedłem bo było już ciemno. Nie wiedziałem jak głęboko jest w tym wodospadzie i czy ktoś z kolegów mnie wyciągnie w przypadku jakichkolwiek problemów. J. przez telefon mnie beształa bym nie wpadł na pomysł komuś poza mną robić głupimi pomysłami jak kąpiel w zimie po ciemku w wodospadzie- problemu.

2. Lwówek Śląski wyglądał jak parking przeplatany blokami.  Stare Miasto było brzydkim parkingiem z domami pomiędzy.  Kamienice zabytkowe przedwojenne wyburzono już po wojnie. Wnuk projektantów wspomina że mieli przykazane jego dziadkowie- projektować fasady mające proste ściany i proste kąty bo takie budowle lepiej znoszą bombardowania. Lwówek dziś był cieniem chlubnej przeszłości. Ze zgromadzonych widokówek i pocztówek wyłania się obraz miasta które upadło gospodarczo i społecznie w stosunku do okresu sprzed wojny. Upadł handel detaliczny w centrum miasta. Nie ma turystów. Nie ma zabytków bo te zburzono a centrum miasta nie restaurowano. Piesi w centrum są nękani samochodami na każdej wąskiej uliczce. Nie ma nawet chodnika po naszej stronie staromiejskiej ulicy z rynku do kościoła mającego zabytkowy portal wejściowy. Wokół rynku inne ulice też mają podobnie. 

Ciąg dalszy nastąpi.
Adam Fularz




--
null

Komentarze